poniedziałek, 23 marca 2015

4

Następnego ranka poszłam sie ogarnąć. Umyłam zęby, uczesałam wysoki kucyk, pomalowałam się i potem ubrałam eleganckie ciuszki. Nałożyłam skórzane, czarne spodnie na moje nogi i białą bluzkę z koronką. Później poszłam po jabłko i an dole ubrałam szpilki wraz z płaszczem. Chwilę przed 8 byłam gotowa, by wyjść do pracy.

Po 14 przyszedł Alana i zaproponował mi wspólny obiad. Uśmiechnęłam się i zgodziłam. Pozbierałam się i poszliśmy na dół do restauracji. Było dużo ludzi, ale zdążyliśmy zająć ostatni wolny stolik. Dostaliśmy menu i mogliśmy szukać czegoś dobrego. Zbyt długo nam to nie zajęło, bo po kilku minutach złożyliśmy zamówienie u przystojnego kelnera. Alan nie spuszczał z niego wzroku, za to ja ciągle myślałam o wczorajszym spotkaniu z Zayn'em w domu taty. To prawda... Jest mega przystojny i mnie intryguje, ale nie chcę zwodzic ojca, a on ma co do tego wyrobione zdanie.
- hallo bella... Mówię do ciebie- usłyszałam zirytowany głos przyjaciela.
- oj wybacz... myślami byłam gdzie indziej. Możesz powtórzyć?
- o czym ty Tak myślisz hm? Pytałem jak ci wczoraj wieczór minął?
- nijak. Poza tym, że było cicho, nudno i byłam z Zayn'em to nic takiego się nie działo.- Uśmiechnęłam się słabo.
- co?! Powtórz!
- ymm.. cicho i nudno.
- a to po tym?
- nic takiego się Nie działo?
- a to chwilę wcześniej?- Spojrzałam na przyjaciela.
- Ehh no dobra. Byłam z Malikiem. Ale to Nie moja wina, bo sam wlazł z buciorami do mojego domu, a ojca akurat Nie było no i... Nie miał go kto wyrzucić...
- ile ja bym dał za jedną noc z tym seksiakiem.
- fuu... to obleśne..- powiedziałam do rozmarzonego przyjaciela.
- okay okay. Więc co robiliście?
- nic nadzwyczajnego. Jedliśmy kolacje, oglądaliśmy gwiazdy..
- z twojego pokoju? To przecież dla wyjątkowych osób. Sama Tak mówiłaś.
- wiem.. poza tym Zayn masował mi stopy..- tym razem ja się rozmarzyłam o tym błogim odczuciu.
 - woow a do czegoś doszło?- zapytał ruszając brwiami.
 - fuu Nie!- od razu zaprzeczyłam- no.. pocałował mnie..- przyznałam się
- co?! Bella i ty nic mi Nie mówisz?!
- Ehh dajmy spokój temu tematowi ok?
 - jak chcesz chicka.- Dostaliśmy nasze zamówienie i zaczęliśmy jeść. Niestety przerwa obiadowa nam się skończyła i musieliśmy wrócić do monotonnej pracy.

Dziś to ja postanowiłam wyjść wcześniej, bo miałam w końcu kolację z Malik'iem.
- Alan muszę dziś cię wcześniej zostawić, ale ty sobie poradzisz prawda?- uśmiechnęłam się i schowałam papiery do mojej torby.
- Czyżby randka z panem przystojniakiem?
- Oh Alan daj już spokój. Idę pa.- założyłam torebkę na ramię i wyszłam z biura. Na parkingu nikogo nie było oprócz ochroniarzy. Wsiadłam w mój samochód i odjechałam. Musiałam jeszcze dowiedzieć się gdzie mieszka Malik, ale to nie było takie trudne. Dojechałam do domu i gadałam z Alanem przez telefon.
- dobra Alan dasz mit ten adres czy nie? Po prostu go potrzebuje.
- Okay... On mieszka prawie w samym centrum Willesden lime street 23
- no dziękuję. Pa.- rozłączyłam się i wbiłam już go do GPS-a. Poszłam wziąć szybką kąpiel, potem wysuszyłam włosy, założyłam szlafrok i poszłam wyprasować sobie sukienkę na dziś.
Później poszłam przygotować swój makijaż i fryzurę. Ta była prosta, bo zrobiłam sobie lekkie loki, a makijaż jak zwykle kredka, eyeliner i cień do powiek. Założyłam na siebie sukienka, miałam problem z zapięciem zamka, ale w końcu mi się udało. Przeglądnęłam się w lusterku. Założyłam szpilki i wzięłam torebkę, a do niej zapakowałam dokumenty i telefon. Schodząc z komody zgarnęłam kluczyki do auta i wyszłam. W aucie założyłam gps-a i mogłam jechać. Trochę bałam się tego spotkania, bo Zayn był chyba gotowy na wszystko, ale intrygował mnie i dlatego też tam jadę.

Po niecałych 20 minutach byłam pod jego domem, brama była otwarta, jakby na mnie czekała. Wjechałam do niego na podwórko, wysiadłam z auta i zamknęłam je, co było słychać cichym pikaniem. Weszłam po niskich schodkach do drzwi i zapukałam. Dom był ogromny.
Chwilę później Zayn stanął przed otwartymi drzwiami. Miał rozmierzwione włosy, jakby chwilę temu je poczochrał, koszulę i rozpiętą marynarkę, a do tego ciemne jeansy.
- hej, proszę wejdź.- uśmiechnęłam się i zrobiłam jak poprosił, kazał mi nie rozbierać butów, więc poszłam do jego salonu tak, jak przyszłam.
Zayn jeszcze chwilę przebywał w kuchni, a ja miałam czas by się rozejrzeć.
Na komodzie zobaczyłam jego zdjęcie z jakąś dziewczyną. Zayn był trochę młodszy niż teraz. Może z jakieś dwa lata.. Usłyszałam głośne chrząknięcie, podskoczyłam i odwróciłam głowę.
- Wybacz, tak tylko oglądałam. To twoja siostra?- spojrzałam znowu na zdjęcie.
- Nie- czekałam na jego dalszą odpowiedź, ale chyba nigdy bym się nie doczekała, więc sama spytałam.
- A kto?- spojrzałam na niego, chyba nie lubił o sobie rozmawiać.
- Moja była dziewczyna. Nieważne. Zaraz będziemy mogli usiąść i zjeść- uśmiechnęłam się lekko i poszłam do stołu. Czekałam na niego jeszcze jakąś chwilę, a później poszedł przyciemnić światło, zapalił świece na stole i była bardzo miła atmosfera. Zapowiadał się ciekawy wieczór...
______________________________
haha jest! Na reszcie dało mi się go skończyć. Jak sie podoba?

Obserwatorzy